Elżbieta Baranowska

Chłoniaki

Są nowotworami układu chłonnego (odpornościowego), w skład którego wchodzą: szpik kostny, węzły chłonne, śledziona, grasica, migdałki oraz sieć tkanek i przewodów.

Sprawny system chłonny spełnia w organizmie dwie role: ● odprowadza płyn (chłonę, czyli limfę) z tkanek i komórek do krwiobiegu; ● zwalcza infekcje rozprowadzając limfocyty (białe krwinki) po całym ustroju. To właśnie one chronią nas przed wirusami, bakteriami, chorobami, nowotworami. Zdarza się jednak, że ci dzielni żołnierze pozostają wrogami i paraliżują siły obronne. Błąd, często przypadkowy, przy powstaniu jednego limfocytu (są ich miliardy) tworzy pierwszą nieprawidłową komórkę, która staje się rakową przez podział bez końca, w sposób niekontrolowany. Niszczy prawidłowe tkanki i powoduje zaburzenia immunologiczne, usiłując przejąć władzę nad organizmem.

Zasada trzech tygodni

Z badań przeprowadzonych przez międzynarodową koalicję: Lym-phoma Coalition, zrzeszającą organizacje pacjentów dotkniętych tymi nowotworami (28 stowarzyszeń z 23 krajów) – wynika, że 75% osób ankietowanych nie wie, że chłoniak to rak. Ponad 55% pacjentów nigdy nie słyszało o chorobie przed diagnozą, chociaż z jej powodu cierpi na świecie ponad milion ludzi. Co roku rozpoznawanych jest 360 tysięcy nowych zachorowań (każdego dnia 1000). W Polsce rocznie przybywa 6 tysięcy pacjentów. Ich ilość ciągle wzrasta. Szybka diagnoza w wielu przypadkach ratuje życie. Niektóre chłoniaki nieleczone mogą doprowadzić do śmierci w ciągu sześciu miesięcy.

Objawy tych nowotworów są mało charakterystyczne, dlatego długo możemy je mylić z banalnymi dolegliwościami. Choremu dokucza zwykle: ● podwyższona gorączka (nieusprawiedliwiona infekcją) – 37,5–38o C; ● ciągłe zmęczenie i silne nocne poty; ● pokasływanie, duszności przy wysiłku; ● bóle brzucha, dyskomfort, zaburzenia w oddawaniu moczu oraz stolca; ● uporczywe swędzenie skóry; ● gwałtowne chudnięcie. Pojawia się też (najbardziej charakterystyczne) powiększenie węzłów chłonnych na szyi, pod pachami, w pachwinach (początkowo niebolesne). Zwykle lekarz pierwszego kontaktu usiłuje je powiązać z zakażeniem lokalnym (np. przy zapaleniu gardła może zostać powiększony węzeł chłonny szyi). Jeśli jednak dwu-trzytygodniowe leczenie nie przynosi poprawy, trzeba odwiedzić onkologa. Każdy węzeł chłonny o średnicy przekraczającej centymetr (wielkość wiśni) wymaga konsultacji specjalisty. Drogowskazem naprowadzającym na zmiany we krwi i układzie odporności jest morfologia z rozmazem. Jeśli w rozmazie białych ciałek, mamy powyżej 40% limfocytów (bywa 80% i więcej) to konieczna staje się pogłębiona diagnostyka w ośrodku specjalistycznym.

Najczęściej chorzy kierowani są do poradni hematologicznej bądź onkologicznej, gdzie przeprowadzają dalsze badania. Są to: ● zdjęcia rentgenowskie mogące wykazać ewentualne powiększenie narządów chłonnych; ● biopsja, czyli nakłucie węzła chłonnego specjalną igłą, a następnie pobranie z niego fragmentu tkanki do badania pod mikroskopem. Można wtedy stwierdzić, czy w węźle są komórki nowotworowe czy jedynie zapalne. Kolejne badania to tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny.

Nie do końca wiadomo, skąd się biorą chłoniaki. Dużą rolę odgrywa otaczające nas środowisko. Wszystko, co jemy, wypijamy, czym oddychamy skażone jest coraz większą liczbą czynników rakotwórczych, z którymi nie radzi sobie układ odporności. Chłoniakom sprzyjają: ● uwarunkowania genetyczne; ● schorzenia autoimmunologiczne, w których organizm atakuje własny, wadliwie działający układ obronny; ● zakażenia wirusem HIV; ● innymi wirusami i bakteriami (np. mononukleozą czy Helicobacter pylori); ● dym tytoniowy; ● dieta bogata w tłuszcze i związki azotowe.

Zagrożeni nie tylko seniorzy

Największą liczbę pacjentów atakują chłoniaki nieziarnicze – NHL (non Hodgkin lymphoma). Od początku lat siedemdziesiątych ich liczba wzrosła o 80%. Najczęściej występują u ludzi dorosłych. Szczyt zachorowań przypada między 45.–60. rokiem życia. Istnieje ponad 30 różnych podtypów chłoniaków nieziarniczych (złożonych głównie ze złośliwych komórek limfocytów B). Są one podzielone na grupy z uwagi na szybkość wzrostu, umiejscowienia i pewne (histopatologiczne) cechy. Onkolodzy ogólnie wyróżniają: ● nowotwory przewlekłe (tzw. indolentne). Mogą rozwijać się latami, rosną wolno i zwykle w pierwszych 5–8 latach stanowią niewielkie zagrożenie. Zalicza się do nich np. białaczki przewlekłe lub szpiczaki charakteryzujące się średnim stopniem złośliwości. Niestety, w przeciwieństwie do chłoniaków agresywnych, nie można ich całkowicie wyleczyć. Po zadowalających wynikach pierwszej terapii, choroba powraca. Pacjenci przeciętnie poddawani są leczeniu od pięciu do sześciu razy w ciągu swego życia. Każdy, kolejny rzut choroby pogarsza ich stan. Szansa na przeżycie maleje wtedy dramatycznie; ● agresywne. Rosną i rozprzestrzeniają się błyskawicznie, przebiegają burzliwie. Bez natychmiastowego rozpoczęcia terapii szybko prowadzą do śmierci. Przespanie pierwszych objawów choroby może mieć więc bardzo wysoką cenę. Należą do nich np. białaczki ostre.

Około 20% przypadków chłoniaków to ziarnica złośliwa (chłoniak Hodgkina, nazwany od nazwiska lekarza, który jako pierwszy w 1832 roku opisał tę chorobę). Ten rodzaj nowotworu najłatwiej jest wyleczyć. Aż 90% pacjentów, u których został rozpoznany we wczesnym stadium, wraca do zdrowia. Ziarnica ma kilka odmian. Nęka głównie ludzi młodych, w wieku dojrzewania i na progu dorosłości (16–25 lat). Drugą grupę wiekową stanowią seniorzy po 50.–60. roku życia. Nieco częściej mężczyźni niż kobiety. Najczęściej nowotwór atakuje węzły powyżej przepony: szyjne, pachowe, śródpiersia. Rzadziej pachwinowe i zaotrzewne (około 15% przypadków).

Pociski zdalnego sterowania

Powodzenie terapii chłoniaków zależy od stopnia zaawansowania cho-roby. We wczesnym jej okresie (I stopień) zajęty jest pojedynczy węzeł chłonny i jego okolica. W II – więcej niż jedna grupa węzłów po tej samej stronie przepony. Przy III – grupa węzłów po obu stronach przepony i narządy w ich okolicy (np. śledziona). Kiedy nowotwór osiągnie IV stopień zaawansowania zaatakowany zostaje więcej niż jeden narząd oraz szpik kostny. Podstawową metodą leczenia chłoniaków jest chemioterapia. Polega ona na podaniu jednego leku lub kombinacji kilku z grupy cytostatyków. Działają one toksycznie na komórki nowotworowe doprowadzając do ich zniszczenia. Niestety, atakują także zdrowe komórki ciała i powodują przykre efekty uboczne: wymioty, nudności, uszkodzenia śluzówki jamy ustnej, przewodu pokarmowego, anemię, wypadanie włosów. Uzupełnieniem chemioterapii bywa radioterapia. Stosuje się ją miejscowo do napromieniowania zmian dobrze zlokalizowanych. Kolejną możliwością terapeutyczną jest immunoterapia oraz ostatnio wprowadzona radioimmunoterapia, obie z zastosowaniem przeciwciał monoklonalnych. Dzisiaj wiadomo, że każdy z chłoniaków ma swoje determinanty antygenowe. Są to drobne białka na powierzchni komórek, charaktery-styczne dla danej linii. Współczesnej medycynie udało się wytworzyć sztucznie przeciwciała, skierowane przeciwko antygenom komórek nowotworowych. Celują w nie bezbłędnie, niszcząc rakowe struktury.

Zastosowanie przeciwciał monoklonowych oprócz ogromnych zalet ma też pewne wady. Chłoniaki najczęściej przybierają postać nowotworu „płynnego” (porusza się on w krwiobiegu), ale tworzą też guzy. Wtedy przeciwciało może nie dotrzeć do wszystkich komórek rakowych i nie radzi sobie z chorobą. Dlatego w określonych przypadkach łączy się jego podawanie z chemioterapią. Jej zadaniem jest zmniejszenie guza, a przeciwciała monoklonalne mają dotrzeć do pojedynczych komórek. Takie dwa w jednym onkologii dotyczy też połączenia immunoterapii z radioterapią. Wtedy przeciwciało zostaje połączone z pierwiastkiem promieniotwórczym. Umożliwia to precyzyjne naprowadzenie substancji promieniotwórczych w skupiska komórek nowotworowych, bez narażania chorego na ich duże dawki. Pacjenci otrzymują w tej terapii ibritumomab tiuksetan. Lek ten podaje się ambulatoryjnie, a więc chory nie musi przebywać w szpitalu.

„Sowie oczy”

Taką nazwę przybrało Stowarzyszenie Wspierające Chorych na Chłoniaki. Dlaczego? Oczy sowy widzą w mroku. Dostrzegają to, co jest normal-nie ukryte i budzi lęk. Ci, którzy otarli się o nowotworową ciemność, wiedzą, że potrzebowali „sowich oczu”, by odnaleźć siłę w walce z chorobą. Stowarzyszenie „Sowie oczy” służy pomocą i wsparciem. Tel.: 0668031371 (poniedziałki i środy w godz. 10.00–12.00, wtorki oraz czwartki – 12.00 –14.00). Adres in ternetowy: www.SowieOczy.pl

autor: Joanna Bem

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Widmo raka

Czerw 25, 2014 Choroby nowotworowe

W krajach rozwiniętych kobiety najczęściej umierają na raka piersi. Stanowi on 20% wszystkich złośliwych guzów i pierwszą przyczynę zgonów w wieku 40–55 lat. Atakuje głównie ...

czytaj więcej

Celowanie w limfocyty

Czerw 25, 2014 Choroby nowotworowe

Do niedawna najlepszy efekt w leczeniu białaczek zapewniały transplantacje szpiku. Dziś nie jest to już sposób jedyny.

czytaj więcej
POKAŻ